Nadchodzi Graph Search. Zastanów się, jakie dane udostępniasz na FB
15 maj 2013 | Kategoria: E-marketing, Social mediaImię i nazwisko: Królewna Śnieżka. Mieszka w: Chatce krasnoludków. Pochodzi z: Zamek za górami za lasami. Status związku: To skomplikowane. Poglądy polityczne: Monarchia. Praca: gotowanie i sprzątanie dla 7 krasnoludków. Pozornie to tylko garść informacji, kilka zdań o księżniczce z bajki. Nic ważnego i nadzwyczajnego. Te dane to jednak ogromny potencjał dla reklamodawców, firm monitorujących przepływ danych, wywiadowni. Ktoś mógłby zapytać: po co firmom czy osobom spoza grona znajomych mogłyby być takie dane? Otóż, nawet najmniejsza ilość informacji to wielki potencjał dla reklamodawców.
Wielu użytkowników Facebooka nie zdaje sobie sprawy, jak duży wpływ na wyświetlane formy reklamy w Aktualnościach (News Feed) mają osobiste dane. Gdy zmieni się status związku: „w związku” na „wolny”, zaczynają pojawiać się oferty portali randkowych. Gdy miejsce pochodzenia określone jest jako Poznań, a zamieszkania jako Londyn, wyświetlać będą się propozycje lotów samolotem na trasie Poznań-Londyn. A gdy użytkownik jest Królewną Śnieżką – wśród reklam pojawią się te dotyczące środków czystości, kulinariów lub ubrań dziecięcych – dla jej podopiecznych ;).
Założenie konta i udostępnienie części danych, nie jest niczym złym. Należy jednak poważnie zastanowić nad tym, jakie dane i przede wszystkim komu je udostępniać. Co nas za każdym razem dziwi, jest jeszcze wielu użytkowników, którzy nie zmienili w żaden sposób ustawień prywatności i wszystko udostępniają w widoku publicznym. Nie tylko swoją aktywność w serwisie, ale także właśnie informacje osobiste. Udostępnianie informacji swoim znajomym jest jak najbardziej zrozumiałe, ale udostępnianie ich każdemu użytkownikowi Internetu, może wiązać się z dużym ryzykiem. Wystarczy pomyśleć o tym jak wiele informacji można wyciągnąć studiując wszystkie polubione przez użytkownika strony fanowskie (fanpage). Kiedyś ktoś powiedział, że człowieka poznajemy po tym co ma w śmieciach. Rzeczywiście – codziennie produkowane śmieci to skarbnica wiedzy o każdym człowieku, jego nawykach, a nawet charakterze. Jeśli nie niszczymy dokumentów przed wyrzuceniem, jest to również źródło pozyskiwania osobistych, ważnych danych. Serwisy społecznościowe takie jak Facebook to taki kosz, który dopełnia się po każdym naszym kliknięciu. A jest w nim wszystko – co lubimy, jakie mamy problemy, czego słuchamy.
Nadchodzi… Graph Search
Kwestia udostępniania danych jest szczególnie istotna właśnie teraz, gdy Facebook planuje wprowadzić tzw. wyszukiwanie w socjogramie (Graph Search). Będzie to wersja specyficznej, społecznościowej wyszukiwarki. Ma ona odnajdywać wyniki, bazując na danych i informacjach publicznie udostępnianych przez użytkowników. Wyszukiwanie w socjogramie Facebooka będzie pozwalało na wyszukiwanie przez użytkownika treści udostępnione właśnie jemu w serwisie, w tym również treści udostępniane publicznie. W związku z tym różne osoby będą odnajdywać na wpisane frazy inne wyniki. Wyszukiwanie w socjogramie ma pomóc w odnajdywaniu innych użytkowników o podobnych zainteresowaniach wśród swoich znajomych, ale także wśród nowych użytkowników. Taka jest bowiem pierwotna funkcja Facebooka – serwis ma służyć poznawaniu nowych osób. Oczywiście, wyszukiwanie w socjogramie może mieć również ogromne znaczenie dla reklamodawców.
Wyszukiwanie w socjogramie jest jak na razie dostępne w testowej wersji beta, dla wybranych użytkowników amerykańskiej wersji serwisu. Można jednak zapisać się na listę oczekujących bądź wypróbować funkcje wyszukiwania pod tym linkiem.
Istnieje wielka siła w tych informacjach, które o sobie udostępniamy. Warto o tym pamiętać. A decyzja: czy chcemy publikować prywatne informacje całemu światu czy nie, należy już tylko i wyłącznie do nas. Uważaj na to, co wyrzucasz do kosza!